podnosi mnie na duchu fakt, ze marta nie chcialaby zebysmy sie tak smucili. to wszytsko dzieje sie tak szybko... grunt, ze nie jestem w tym sama - dopiero teraz przekonalam sie na jak wielu ludzi moge liczyc i jak zgrana mam grupe przyjaciol. mysle, ze marta tez sie dopiero teraz o tym dowiedziala...